środa, 8 kwietnia 2009

"Nie jesteśmy samolotami! Jesteśmy Cyganami!" Dziś Międzynarodowy Dzień Romów

Istnieje w Rosji legenda o stadzie cudownych ptaków o najpiękniejszych głosach jakie słyszał świat. Podczas swojej podniebnej wędrówki stado nadleciało nad cudnej urody miasto i pałac, cały ze złota, w którym żyły kury. Chcąc zatrzymać przy sobie niezwykłych śpiewaków, kury obsypały je złotem i klejnotami i ptaki, nie mogąc oprzeć się bogactwom, wkrótce dały się zamknąć w pałacu. Tylko jeden z ptaków odmówił bycia więźniem złotej klatki: przepełniony bólem wzniósł się w niebo, po czym zabił uderzając w mur pałacu. W tym momencie z nieba zaczęły spadać czerwone pióra, a z uwięzionych ptaków opadać całe złoto. Wyswobodzone zamachały skrzydłami, ale na próżno - już nie potrafiły latać. Tak więc "uziemione" ptaki pobiegły za czerwonymi piórami niesionymi przez wiatr zrzucając po drodze swe pióra i stając się ludźmi.
Tak, jak mówi legenda, powstali Cyganie.
***

Powyższa legenda jest fragmentem jednego z wyjątkowych felietonów Borisa Dezulovicia ("Hrvati, Cigani!...", 2001), którego teksty mają te ważną zaletę, że choć w założeniu mówią o Chorwacji i Chorwatach, niosą - jak się to mówi - uniwersalne przesłanie.
Chorwacki pisarz i dziennikarz wspomina w nim i swoje spotkanie z Romami w wojennym Sarajewie, gdy latem 92r. strzelano do nich na przedmieściach stolicy BiH. Stary mężczyzna, Rom, zlany krwią żalił się grupie zagranicznych dziennikarzy: Dlaczego strzelają do nas pociskami przeciwlotniczymi? Przecież jesteśmy Cyganami, nie samolotami!"
Pisząc dalej o sytuacji Romów w Chorwacji wspomina słowa przewodniczącego zagrzebskiego Związku Romów, który stwierdził, że Romowie czują się zagrożeni nie tylko ze strony ogolonych na łyso zbirów, ale i policji. Pewnego dnia jeden z policjantów tak się wydarł na jakiegoś Roma, że ten w końcu odpalił mu przytomnie: Nie drzyj się tak na mnie! Nie jesteś moją żoną! :)

W Bośni ta sytuacja nie jest wcale lepsza. Przed wojną liczbę bośniackich Romów obliczano na ok. 50.000. Na dzień dzisiejszy nie sposób dokładnie określić tej liczby; w ciągu wojny wygnano lub zabito około 70% populacji. Obecnie Romowie to jedna z najbardziej zagrożonych bh nacji.

Żyjemy w świecie, pisze Dezulović, w którym słowo "Cygan" jest obelgą, bo "Cyganie są brudni, śmierdzący, kradną, a Cyganki porywają i jedzą na obiad małe dzieci". Więc "trzeba ich wyrzucić z naszych miast - tych lśniących pałaców"
***
Istnieje legenda, czytamy w felietonie, o lśniącym pałacu całym ze złota, w którym mieszkał różnego rodzaju drób. Pewnego dnia z pałacu zniknęły wszystkie gęsi. Mówiono, że skończyły w pasztecie. Kury, których było najwięcej nie zaniepokoiły się jakoś przesadnie. "Te gęsi i tak były głupie, gdyby dawały jaja na jajecznicę byłyby żywe". Wtedy pewnego dnia zniknęły wszystkie kaczki: pewnie skończyły w sosie żurawinowym. Kury odetchnęły, wreszcie pozbyły się tych skąpych kaczek, gdyby dawały jaja na omlet, byłyby żywe. Wówczas gdzieś w okolicy Wielkanocy zginęły wszystkie grube indyki. "Same są sobe winne, skoro nie chciały dawać jaj na pisanki!" Potem, jeden za drugim znikały wszystkie ptaki śpiewające: skończyły w klatkach bo, po pierwsze - za pięknie śpiewały, po drugie - zabierały kurom ziarno. "I były za leniwe, by dawać jaja do ciasta!" - z lekcewżeniem zauważyły kury zadowolone, że w końcu zostały same.
A kolejnego ranka przyszła kolej i na nie.
Wtedy oszalałe kury zdecydowały się pokazać jaja! Ale, było już za późno...
***
"Przekrzykuję Rivę - pisze autor - wraz z Esmą Redżepovą, Sabanem Bajramoviciem (...) - ptakami, które zapomniały jak się lata".
"Odmawiam bycia kurą, która myśli, że cały świat zamyka się w jej klatce i od dzisiaj oficjalnie ogłaszam się Cyganem. Niech nikt mi nie mówi, że mi tego nie wolno, i że Chorwat nie może być Cyganem. W ich języku mianowicie, w odróżnieniu od chorwackiego - Rom znaczy "człowiek".

Brak komentarzy: