sobota, 20 listopada 2010

O wyższości Nocy Przeznaczenia nad Nocą Bożego Narodzenia:)


Miałam sen: śniło mi się, że jadę przez Chorwację, jadę, jadę i dojeżdżam do Karlovca (Karlovac – wiadomo - Karol VI, browar, Nikola Tesla…), idę, idę, patrzę, a tam pośrodku miasta meczet stoi, i muezzin śpiewa ezan…:);
Nawet wiem, co to znaczy: meczet w Karlovcu śnić = w blogu o bajramie pisać…:)

…albowiem kończy się właśnie Kurban Bajram, największe, także w Bośni i Hercegowinie, święto muzułmanów. Korzystając z okazji i zmieniając na moment kurs z politycznego na parareligioznawczy, prezentujemy ba.rdzo krótki szkic o najważniejszych świętach Islamu.
*
Przypomnijmy - mamy rok 1431 (Kolumb jeszcze nie „odkrył Ameryki”, za to na stosie płonie Joanna d’Arc, właśnie otwarto sobór w Bazylei i urodził się Mehemd Drugi:). Dla porządku - wg kalendarza żydowskiego mamy rok 5770 (archeolodzy z galaktyki XKLgai38cn odkrywają w przestrzeni międzyplanetarnej kawałki Ziemi, drobiny murów dubrownickich, oraz nienaruszony układ z Dayton…:);
*
Wracając do meritum: terminy religijnych świąt muzułmanów wyznacza kalendarz księżycowy (ma 354 dni), w związku z czym mają one charakter ruchomy, tzn. ulegają przesunięciu o 10 lub 11 dni do tyłu, (kolejny Ramazan przypadnie więc na początek sierpnia);
W odróżnieniu od dni, miesięcy w kalendarzowym roku mahometan, jest dokładnie tyle ile w „naszym” - czyli 12, ale już dni w poszczególnych miesiącach na zmianę 30 i 29;
Pierwszy rok islamskiego kalendarza to rok Hidżry, ucieczki - tak w szkole uczyli:) - Proroka Mahometa z Mekki do Medyny (622); dlatego też każdy numerowany rok kalendarza muzułmanów oznacza się literkami AH, z łac. Anno Hegirae („w roku Hidżry”);
*
Pokazywane w tv „spektakularne” sceny podążających do Mekki mas wyznawców Allacha, oraz rytualny ubój zwierząt ofiarnych sprawiły, iż Kurban Bajram (Id Al-Adha), a także obchodzony 70 dni wcześniej Ramazan Bajram (Id Al-Fitr) to dwa najlepiej rozpoznawalne przez nie-muzułmanów uroczystości religijne świata islamu.
Niewiele osób wie jednak, że prócz wymienionych „bajramów” (na których nie będziemy się teraz specjalnie skupiać, jako że coś niecoś już o nich wiadomo) muzułmanie (sunnici, bo tacy to w BiH zdecydowana większość) obchodzą również:

- Nowy Rok - 1 dnia pierwszego miesiąca – (1.Muharrem). W tym roku 7.12.; chodzi tu oczywiście o uroczystości religijne, bo świecki Nowy Rok, jak wszyscy w BiH, także Boszniacy obchodzą „po europejsku”:);

- urodziny Mahometa – 12 dnia trzeciego miesiąca (12. Rebiul-evvela), według tradycji tureckiej obchodzone też jako „święto światła” - „Mevlud Kandili”; (dygresja: pochodzące od tureckiego słowa „kandilo” to południowosłow. „lampka oliwna” itp. migocące cudeńka, prawie „żarówka” (žarulja) – a Žarulja, jak wiadomo, to imię krowy Nikoli Tesli:) – patrz: Karlovac śnić…:);

Mahomet urodził się w 571 r. n.e., muzułmanie tego dnia zbierają się w meczecie na tzw. mevludzie, które to słowo oznacza zarówno „narodziny”, jak i każde większe zebranie wiernych w świątyni;

Niestety nie pamiętam, aby w Bośni obchodzono je tak „świetliście” jak w Turcji, ale za to w BiH „mamy” inne, szkoda tylko że z wojną związane, święta religijno- patriotyczne jak ustanowiony przez IZ (Islamska Zajednica) Dzień Meczetów, zawsze 7.maja, na pamiątkę zburzenia w 1993r. meczetu Ferhadija w Banja Luce, Dzień Diaspory Boszniackiej (17 dnia ramazanu), oraz Dzień Szehidów (2 dzień Ramazan Bajram), czyli Dzień Bohaterów – czego, chyba mówić nie trzeba;
*
- każdy piątek tygodnia – od tego w sumie należało zacząć; to dzień stworzenia Adama, odbywa się wtedy najważniejsza w tygodniu modlitwa o wdzięcznej nazwie Džuma; ważny jest zwłaszcza ostatni piątek Ramazanu;
*
Do duchowej tradycji muzułmanów należą też tak zwane „święte noce”:

- Lejletu’l-regaib - Noc Poczęcia Proroka Mahometa (bosn.Noć želja i nadanja, dosł. Noc Życzeń i Nadziei) – w pierwszy czwartek siódmego miesiąca (redžeb); poczęcia cudownego rzecz jasna – dokonanego przy pomocy światła, które do łona matki Proroka - Aminy dotarło z czoła jego ojca. W noc tę muzułmanie modlą się o spełnienie życzeń (swoich:).
*
-Lejletu’l-miradž – Noc Podróży Niebiańskiej Proroka (bosn.Noć uznesenja, dosł. Noc Wniebowzięcia) – 26 dnia siódmego miesiąca (redžeb), kiedy muzułmanie wspominają niebiańskie wojaże Muhameda, który ponoć dokładnie roku pańskiego 621-go dosiadając swego uskrzydlonego wierzchowca Buraka dotarł do meczetu El-Aksa w Jerozolimie, gdzie spotkał (spotknie na szczycie chciałoby się rzec:) Abrahama, Mojżesza i Jezusa – Isę (który według islamu, przypomnijmy, był jednym z bardziej poważanych proroków, „znakiem, duchem Bożym”);
przewodnikiem Mahometa był anioł (melek - uwielbiam to słowo:) - Džibril, choć islamscy mędrcy do dziś toczą spór o to, czy niebiańskie wędrowanie Proroka nie jest li tylko zwykłą metaforą oznaczającą jego wędrówkę duchową.

Mędrcem nie jestem, ale osobiście opowiadam się za duchową, nie-komercyjność tego święta wskazuje na to, że Prorok na Buraku nigdy nie natknął się w zaświatach na zaprzęg Świętego Mikołaja:); w przeciwnym razie już z początkiem piątego miesiąca w supermarketach pojawiłyby się latające dywany:)

W każdym razie jednym z efektów niezwykłej podróży Mahometa było ustanowienie obowiązku pięciokrotnej modlitwy (namazu) w ciągu dnia.
To także tzw. Dzień Vakufu, czyli dobrowolnych (raczej większych niż mniejszych) darowizn na rzecz, ujmując rzecz patetycznie, przyszłych pokoleń.
*
- Lejletu’l-berat – Noc Pokuty (bosn. Noć čišćenja grijeha) – 14\15 dzień ósmego miesiąca (ša’ban); w islamie nie ma spowiedzi indywidualnej, nie ma bowiem pośrednika między wiernymi a Bogiem, tak więc raz w roku podczas tzw.tevby, czyli kolektywnej pokuty, wierni modlą się o odpuszczenie grzechów; to także element przygotowań do ramazańskiego postu;
*
- Lejletu’l-kadr – Noc Przeznaczenia (bosn. Noć sudbine) – 27 dnia dziewiątego miesiąca (ramazan), choć nie jest jasno określone, która to - owa Kadr - konkretnie noc, wiadomo tylko, że ostatniej dekady miesiąca; to „noc ważniejsza od tysięcy miesięcy”; wtedy, jak wierzą muzułmanie, Mahometowi objawione zostały pierwsze wersety Koranu. Tej nocy „meleci” (anioły) otwierają księgę losu każdego człowieka i całej ludzkości zapisując jej przeznaczenie na kolejny rok; szczery żal za grzechy przynosi ich odpuszczenie.

*
Jeszcze inne (z wybranych tu ważniejszych) świąt islamu to:

- Dzień Ašury – 10 dzień muharrema, kiedy wg tradycji na górze Ararat osiadła Arka Noego; ašura to także nazwa potrawy, z kilkudziesięciu składników warzywno-owocowych, przygotowywanej na tę okazję (z resztek znalezionych w Arce przygotowano podobną), choć objadanie się nie należy w tym czasie do dobrego tonu, zalecany jest za to dwudniowy post (9\10 lub 10\11 muharrema);

- Šebi Arus – obchodzony w BiH od 50 lat, dzień wspomnienia śmierci wielkiego poety i mistyka sufickiego Mevlany Dżelaludina Rumiego, który zmarł przed 734 laty; w całym muzułmańskim świecie z tej okazji (w tym roku 17.12) odbywają się uroczystości - wykłady, modlitwy w meczetach i tekijach, czyli muzułmańskich klasztorach.
Dla przypomnienia – rok 2007 był przez UNESCO ogłoszony Rokiem Rumiego;
*
Tyle wykładu na dzisiaj. Ładne, prawda? Gdyby tylko nie ten bajramowy zwyczaj zarzynania zwierząt, który nie podoba się baranom – ani tym prawdziwym, ani tym zodiakalnym…:)

wtorek, 9 listopada 2010

Schengen mubarek olsun!



Tymi to słowy jeden z bh.internautów powitał wieść o ZNIESIENIU WIZ DLA OBYWATELI BOŚNI i HERCEGOWINY!:)
*
Dokładnie od 15.12.2010 Bośniacy, rzecz jasna ci, którzy do tej pory byli posiadaczami wyłącznie paszportu BiH:), nie mają obowiązku posiadnia rzeczonego dokumentu przy wjeździe do krajów strefy Schengen:). Ich legalny - „bezwizowy”, pobyt w tych krajach (podobnie jak obywateli Schengen w BiH) nie może przekroczyć 90 dni.
*
- Dziękuję za wiadomość… - umarła z radości znajoma z Sarajewa:)…; fakt przydałoby się teraz trochę grosza na podróże małe i duże, ale faktem jest, iż wczorajsza decyzja Komisji Europejskiej ma przede wszystkim dla BiH ogromne znaczenie psychologiczne. Nawet bardziej dla BiH niż dla Albanii, która tak samo od wczoraj cieszy się z EU-ropejskiej dezycji.
*
Decyzja o ruchu bezwizowym dla BiH i Albanii (jak doniosło, uwaga – Polskie Radio:), nie była jednogłośna – sprzeciw wyrażały Holandia (krótką mają pamięć Holendrzy, czy co?), oraz Francja. Oczywiście z obawy przed napływem imigrantów (którzy i tak już tam są:), a ci co nie są, już raczej nie będą, bo „nie mają nawet na tramwaj”:)…
*
Tak więc jedni świętują, inni narzekają, że im „na autobus brakuje”, ale co by na ten temat nie mówić - cieszy nas ta wiadomość!:) Jesteśmy NA TAK!:)

niedziela, 31 października 2010

… i po wyborach

Korespondentka k. już sobie co nieco przypomina. Powróciła także do „kraju w kształcie serca” by uwiecznić krajobraz powyborczy, dlatego przed Wami mała październikowa galeryjka z Hercegowiny:


Przypadkowe zestawienie powyborcze



Przede wszystkim BiH. Potem rozrywka.



Ekspozycja czasowa i ekspozycja stała



Chwila dla ducha



Terytorium Dzikiego Zachodu




To nie Polska

Mostar, lewy brzeg:

- Na kogo ludzie głosują?

- Teraz wszystko idzie ku polepszeniu, głosują przeważnie na SBB (Savez za Bolju Budućnost BiH), żeby wreszcie nie było nacjonalizmów, BiH była wspólna, a ludziom żyło się lepiej. Lider tej partii to szef Avazu, więc wiesz.. ma dużo kasy, media, mógł się świetnie wypromować...

Medjugorje, zdecydowanie prawy brzeg:

- No pewnie, że na Komszicia nikt tu nie głosuje.

Mąż znajomej był w komisji wyborczej. - Potem idziemy na kawę – mówi. - Co?? Przecież u nas z komisji nie wolno wychodzić cały dzień! -No wiesz, to nie Polska... A poza tym teraz nikogo nie ma i i tak nie mają co robić.. Wszyscy się zwalą po mszy.. A poza tym jest obserwatorem...


Niech sobie trąbią

Po wygranej Komszicia w Hercegowinie przeprowadzono akcję społeczną – kto jest przeciwko jego wygranej, niech przejeżdżając przez pewne rondo w umówionym czasie zatrąbi. Cały dzień trąbili na rondzie. „Niech sobie trąbią” - skwitowała pewna Boszniaczka.

czwartek, 7 października 2010

Wybory w BiH 2010

Już dawno nie wymyśliłam tak nieciekawego tytułu, choć to, o czym dziś donoszę wcale nudne nie jest. Przynajmniej dla mnie. I chociaż praw wyborczych w BiH nie posiadam (prócz prawa obserwatora, którego sam Dodik mi nie odbierze:) to przyznaję, że czekałam na te wybory (teraz czekam na spis ludności 2011:), co bardziej zgryźliwi Bośniacy pewnie powiedzieliby, że tylko ja…:), co oczywiście nie jest prawdą, bo liczyli na nie również wszyscy tegoroczni zwycięzcy (niektórzy się przeliczyli, ale o tym za chwilę).
Od paru dni próbuję przegryźć się przez liczne komentarze i jakoś ogarnąć ów powyborczy chaos; wobec tego od początku:
03.10.2010 w Bośni po raz kolejny od zakończenia wojny odbyły się demokratyczne wybory parlamentarno-samorządowo-prezydenckie;
3,1mln uprawnionych do głosowania obywateli drogiej nam BiH spośród 8149 kandydatów wybierało:

- trzyosobowe Prezydium BiH (czyli kolegialnego „szefa państwa” = przedstawicieli trzech konstytutywnych narodów)
- posłów do Parlamentu BiH (Parlamentarna Skupština BiH, w skaład której wchodzi 28 przedstawicieli FBiH i 14 z RS)
- posłów do parlamentów obu „entitetów” (Parlamentarna Skupština FBiH [98] i Narodna Skupština RS [83])
- Prezydenta RS (Predsjednik Republike Srpske)
- władze kantonów (jednostek administracyjnych FBiH);
*
Frekwencja wyborcza (co w BiH zawsze stanowiło poważny problem) wyniosła ok.56%.
Teraz fanfary!:) Dla „Komšy” i jego ekipy - partii SDP. To główni wygrani tegoroczej zabawy.
Željko Komšić (ok.60%) bezapelacyjnie zwyciężył swoich konkurentów i po raz drugi został chorwackim członkiem Prezydium BiH. Gratulujemy!:)
Przy okrągłym stole w gabinecie Prezydium zasiądzie razem ze swoim dotychczasowym kolegą z RS – Nebojšą Radmanoviciem (SNSD, ok.50%), oraz – surprajz!:) Bakirem Izetbegoviciem (SDA, ok.35%), który zastąpi na stanowisku ha-ha-ha!:)-Harego Silajdžicia (SBiH) – to ten co się przeliczył. Mam nadzieję, że Izetbegović junior (syn… ojca – swojego oraz narodu) stanie na wysokości zadania i nie zatęsknimy za Harim zbyt szybko… (na razie obiecał współpracę z Serbami z RS - Bakir, nie Hari).
*
Mimo pesymistycznych przewidywań nie do końca sprawdziły się prognozy wróżące tradycyjną wygraną wszystkich partii narodowych. Fakt, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie twierdził, że sytuacja jest różowa, ale wyraźna przewaga SDP (Socijaldemokratska partija) partii programowo nie-narodowej, wskazuje na jakiś (choćby śladowy) postęp jaki dokonał się w głowach wyborców. To cieszy. Choćby porażka HDZ miała oznaczać li tylko rozczarowanie bh. Chorwatów „skutecznością” w budowie „trzeciego entitetu” (a rodacy z RH z pomocą raczej nie pospieszą; prezydent Josipović wybory skomentował, acz z dystansem, rozbrajając mnie przy okazji stwierdzeniem, iż sprawy idą ku lepszemu, bo tym razem na Komšicia w BiH głosowali także… Chorwaci:).
Zaraz za SDP drugie i trzecie miejsca zajęły SDA i wspomniana HDZ; do bośniacko-hercegowińskiego „sejmu” powinny wejść także: SDS (Srpska demokratska stranka), PDP (Partija demokratskog progresa), DNS (Demokratski narodni savez), DNZ (Demokratska narodna zajednica), SBB (Savez za bolju budućnost), SBiH (Stranka za BiH) i koalicja HDZ1990-HSPBiH;
„ Sukces” pozostałych ugrupowań (w tym Našej stranki) to z ledwością przekroczone 3% głosów.
Wg jednego z internautów (sarajevo-x.com) PSBiH po wyborach powinna wyglądać tak:
*

*
Nie da się (niestety) nie zauważyć i sukcesu niejakiego Milorada z Laktaša, albowiem dotychczasowy premier Republiki Serbskiej został tejże prezydentem. Nie gratulujemy!:)
Dodik z ponad 53% poparciem zdecydowanie pokonał swego rywala Ognjena Tadicia (37%). Także rodzima partia b.premiera - SNSD zdobyła większość głosów zarówno w Parlamencie BiH, jak i w skupštinie RS.
Tyle, jeśli chodzi o ogólny obraz „po bitwie”. A co się tyczy detali, o nich będziemy się jeszcze dowiadywać. Na przykład nie do końca jasną jest sprawa z nieważnymi głosami, których naliczono do tej pory ok.120.000. Problem dotyczy głównie głosów oddanych w wyborach do Prezydium BiH; tu liczba pustych kart do głosowania wyniosła ponad 9% (dot. wyboru serbskiego członka PBiH) oraz ponad 6% (w przypadku wyboru na przedstawiciela Boszniaków i Chorwatów).
Podobnie rzecz ma się z wyborami prezydenckimi w RS, gdzie kart nieważnych także było ponad 6%.
Kwestię tą, jak twierdzi przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej BiH (CIK BiH) Irena Hadžiabdić można traktować jako swego rodzaju „bojkot wyborów” z powodu dyskryminujących zapisów w prawie wyborczym BiH (na przykład opisywanego u nas wcześniej, przypadku dyskryminacji mniejszości narodowych w wyborach do Prezydium). Lider PDP już ostro oprotestował wybór Radmanovicia do PBiH, jego rywal bowiem (Mladen Ivanić, z rzeczonej PDP właśnie) do końca szedł z przedstawicielem SNSD łeb w łeb przegrywając z nim tylko o niespełna 2%.
***
Na koniec jeszcze muszę (tzn. nie muszę ale chcę:) się czepić – dziwnych sformułowań, które znajduję często w polskich mediach, kiedy wreszcie coś na temat Bałkanów zdecydują się przekazać. Za to drugie oczywiście im chwała, a co do pierwszego – chała:). Abstrahując od stwierdzeń typu „społeczność bośniacka” gdy mowa o Boszniakach, „autonomiczne jednostki państwowe” gdy mowa o entitetach i tym podobnych detali w sumie jeszcze do przełknięcia, zawsze najbardziej denerwuje mnie retoryka (a czasem i ton) czytanych doniesień, tak jakby ich autorzy (nawykli, że przecież jak Bośnia to wojna) przekazywali je prosto z frontu. Tym razem ubawiły mnie: „umiarkowane siły, które wygrały w muzułmańskiej części Bośni” (niech no ja tylko dam cynk Hercegowinie); ale naprawdę ciśnienie zawsze podnosi mi tekst: „przywódca Serbów bośniackich Milorad Dodik”. Nie premier, nie prezydent, nie przewodniczący, lecz "przywódca" (vide: „przywódca Serbów bośniackich Karadžić”…, czy słyszał kto kiedy o „przywódcy bośniackich Chorwatów Željku Komšiciu”?); oczywiście koniecznie z dopełnieniem - „Serbów bośniackich” – bo przecież wszyscy Serbowie w RS kładą się spać z portretem Dodika pod pachą:). Poza tym wiadomo - „Serbowie bośniaccy” to zło wcielone i mamy potem takie kwiatki, jak w jednej z czytanych niedawno przeze mnie relacji (przepraszam, nie pomnę portalu) z podróży do BiH jakiegoś polskiego turysty, który rekomendował wizytę w Mostarze i obejrzenie Starego Mostu, „który podczas wojny zburzyli Serbowie”:).
Fakt, sytuacja w kraju daleka od normalności, ale dla tych co przespali – wojna w Bośni skończyła się 15 lat temu.

Tym czepialskim akcentem chwilowo zakańczam:).
*
p.s. przepraszamy za brak relacji z wyborów na żywo, ale nasza korespondentka k., która w dniu wyborów przebywała w BiH, obchodziła wtedy pewną miłą rocznicę i twierdzi, że nic nie pamięta :); (a potem wjechała do sąsiedniego kraju na H. i stwierdziła, że już jest za granicą, a tam wieści z BiH nie docierają...:)
*
p.s.2 byłabym zapomniała - wyborcze wieści można sledzić tu www.izbori.ba, liczenie głosów wciąż trwa...

Źródła: e-novine, sarajevo-x.com, wiadomości24, polskatimes, onet.pl;

czwartek, 2 września 2010

Skok

Dołączam się do ogólnowakacyjnego klimatu który zapanował na blogu i załączam moje fotki :)
W dzisiejszym odcinku analiza kulturalno-sportowego wydarzenia o charakterze tradycyjnym z nutką komercji w tle, czyli skoku ze Skamieniałego Półksiężyca do szmaragdowej Neretwy.
Na początku nie dzieje się nic.. No prawie. Przechodzą przez Most pojedynczy turyści, popatrzą w dół, w bok, na meczet Koski-Mehmed paszy i ostrożnie zsuwają się w stronę Kujundżiluku lub Prijeckiej carsiji.





(przy okazji dołączamy promocyjną kryptoreklamę prawdopodobnie najlepszego piwa all over the world;)
Na brzegu Rzeki ćwiczy się w kontaktach z Neretwą przyszły młodziutki narybek skoczków z przyjaciółmi, mając z tego w gorący sierpniowy dzień nie lada ćeif:





Przez most przechodzi większa grupa. Pewnie Włochów, raczej nie Polaków..;), którzy bez wyrzutów sumienia i węża w kieszeni gotowi są zasponsorować igrzysko. Atmosferę podnieca nagi skoczek beztrosko balansujący po krawędzi łuku, który już już zaraz na pewno skoczy! :




No nie tak od razu.. Nie ma nic za darmo ;)




Aż wreszcie, ku uciesze gawiedzi oraz zarabiając na chleb, ikar wzniósł się w przestworza klękając przed majestatem Neretwy :) :




..I wynurzył się w chwale oklaskiwany zewsząd..:




To by było dziś emocji na tyle :) Dziękujemy za uwagę:)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Ba.rdzo dużo fotek

Nie piszemy ostatnio za wiele, z prostego powodu - częściej jesteśmy tam niż tu. Dlatego na razie jeszcze, jako mały przerywnik, załączamy kilka zrobionych w biegu po Balkanu bh.fotek.
*
Co prawda trwa Ramazan (tego roku zaczął się 11.08, przy okazji - Ramazan mubarek olsun!)...

...ale, chwała Allachowi, niektórzy mogą grzeszyć legalnie, tak więc dzień zaczynamy tradycyjnie... (Mostar, 08.10)


... i poszły konie po... Starym Moście

*
...szły, szły aż dotarły nad Miljackę:). Koszary "Jajce" (Kasarna Jajce) z pocz. 20w., podczas I wojny przeniesiono tu szpital wojskowy z miasteczka Jajce, stąd ta wdzięczna nazwa. Wieść gminna niesie, że w planach jest otwarcie w obiekcie luksusowego kasyna.


Niezbyt szczęśliwe (według mnie) połączenie starego z nowym. Hotel "Saray" i na wzniesieniu fragment twierdzy Bijela tabija (18-19w.) - obecnie m.in. scena teatralna pod gołym niebem; niegdyś armatnie wystrzały z twierdzy ogłaszały sehur i iftar w czasie Ramazanu, a także egzekucje na nieprzyjaciołach władzy państwowej. Stara sarajewska anegdota mówi, jak to słysząc wystrzał z twierdzy żona pewnego tragarza zwróciła się doń z ulgą "Chwała Bogu, jesteś nikim!"
*


Cerkiew soborowa Przenajświętszej Bogurodzicy, w Sarajewie rzecz jasna (19w., arch. Andrija Damjanov). Do budowy świątyni przyczynił się i sułtan Abdul Aziz darując nań 500 dukatów.
*

Sarajewska Vijećnica (19w.), symbol miasta. Potwornie zniszczona budowla pierwotnie stanowiła siedzibę władz miasta, potem biblioteki, obecnie w remoncie. Jakiś bogaty sułtan by się przydał...:)
*


Stara cerkiew prawosławna (Stara pravoslavna crkva) św. Michała Archanioła i Gabriela (16-18w.). We wnętrzu znaleziono zmumifikowane zwłoki nieznanego chłopca, legenda mówi ze został zabity przez złą macochę; kościół stał się miejscem modlitw niepłodnych kobiet.
*

A po przeciwnej stronie ulicy - Muzeum Żydowskie we wnętrzu tzw. Starej Świątyni (Stari Hram) lub Il Cal Grandi, zbudowanej przez sarajewskich Żydów sefardyjskich w 16w.
*

to także Muzeum Żydowskie...

... a w nim kopia największego zabytku starego piśmiennictwa żydowskiego w BiH - sarajewska Hagada (15w.);
*

Za co kochamy Bałkany?:) Do meczetu zasadniczo wchodzę bez broni... :)


Piękny szadrvan, czyli studnia przy której wierni dokonują rytualnego obmycia (się:); dziedziniec meczetu Gazi Husrev-bega (16w.);


*
Meczet (jakich w Sarajewie wiele, można by rzec). Duradżik Hadżi Ahmed dżamija (pocz.17w.)
* Cóż, namaz, paciorek, i w drogę... :) (u góry mezar przy meczecie Gazi-bega, u dołu Medjugorje);

*

I jesteśmy, na naszym ulubionym skrzyżowaniu, zakaz zatrzymywania się i postoju nas nie dotyczy, znak stopu - obowiązkowo! W przeciwnym razie ominą nas...


...takie widoki. Neum, 08.10;
*
Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku kociego :), Mostar, 08.10.
*



A na koniec z całkiem innej beczki, a raczej bunkra. W jednym z nich w albańskim Muriqan zagnieździły się gołębie:). Trudno o bardziej wymowny symbol ...





















niedziela, 11 lipca 2010

11 lipca 1995

*
http://www.pk.org.pl/artykul.php?id=473

wtorek, 15 czerwca 2010

Te co skaczą i fruwają na Bałkanach...

...czyli parę zwierzo-fotek na dowód, że żyjemy pozostając w lekko wakacyjnym nastroju... Czy można skuteczniej zresetować umysł, niż głaszcząc małego ślicznego kotka... na Bałkanach:)?

na przykład takiego:)...
po lewej chorwacki kotek z Zagrzebia, po prawej chorwacki kotek z Szibenika
Koty "śmietniskowe" z Szibenika...
*
Mewa, podaj łapę... (Rovinj, Chorwacja)

*

Znajoma kocia kolonia z Kotoru (Czarnogóra)






***


U góry i u dołu (choć na dachu, czyli u góry:) pawie w sv.Naum (Macedonia)


*

Bardzo zdziwiony kotek na ruinach antycznych term w Durres (Albania)
*

Przesławny Gundulić opiewał niegdyś zwycięstwa nad Turkami, w nagrodę do dzisiaj cieszy się sympatią chorwackich gołębi, Dubrovnik;

Gołębie chorwackie, hotel ponoć turecki, Dubrovnik;



Sjesta je zakon!:) Siesta rzecz święta..., Dubrovnik;

Chorwacki kotek w dubrownickiej katedrze zasnął na tureckim?!:) kazaniu...


***
wszystkie zdjęcia - maj\czerwiec 2010;