niedziela, 30 marca 2008

Hercegowiński underground

Wkrótce, bo 3 kwietnia b.r., odbędzie się w Mostarze konferencja poświęcona problemom regionu przyległego do wybrzeża adriatyckiego. Chodzi o obszar znajdujący się na terytorium Bośni i Hercegowiny, a ściślej, głównie Hercegowiny. Przedmiotem konferencji będzie rozwój turystyki i ochrona środowiska. Uczestnikami konferencji - Ministerstwo Środowiska i Turystyki FBiH oraz zainteresowane organizacje i instytucje z BiH i Chorwacji. Ciekawe, czy coś z tego wyniknie.

O bogactwach natury i kultury w Hercegowinie można by mówić długo. Jednak wiele z nich pozostaje wciąż „zakopanym (albo zalanym) skarbem”, a co gorsza zagrożonym. Jednym z nich, pradawnym tworem natury, skutecznie przysypanym warstwami zapomnienia od czasów ostatniej wojny (‘92-‘95), jest jaskinia Vjetrenica.

Do Vjetrenicy najłatwiej dostać się skręcając z magistrali adriatyckiej, ok. 25 km na północny zachód od Dubrownika. Można też od drugiej strony, pokonując mistyczne przestrzenie Popovego Polja. Tylko trzeba mieć dobre opony. No właśnie. Dostęp do Vjetrenicy nie należy do najłatwiejszych. Jeszcze niedawno, do samego wejścia do jaskini prowadziła wąska dróżka między dwoma polami minowymi, co jednak jest zrozumiałe z racji tragicznych wydarzeń sprzed kilkunastu lat.

Mniej zrozumiałe jest postępowanie obecnych decydentów, którzy pozostają głusi na apele ekologów i speleologów o zaprzestanie agresywnej eksploatacji terenu w bliskim sąsiedztwie jaskini. Niespełna 300 m od wejścia do Vjetrenicy otwarto kamieniołom, a z sąsiedniej Chorwacji nadciąga groźba utworzenia w okolicy wysypiska śmieci. Biorąc pod uwagę wysoką przepuszczalność skał wapiennych i zasięg podziemnych korytarzy, które prawdopodobnie prowadzą pod samo morze, największej bośniacko-hercegowińskiej jaskini niewątpliwie zagraża katastrofa ekologiczna.

Żeby wejść do środka musimy uprzednio umówić się z opiekunem jaskini. Już kilka metrów od wejścia silny powiew chłodnego powietrza z wnętrza, rozwiązuje zagadkę pochodzenia nazwy „Vjetrenica” (‘vjetar’-wiatr). Przed nami krasowa świątynia o przestronnych salach, kanałach długich na 6.100m (tyle na razie odkryto), licznych podziemnych stałych i okresowych potokach, wodospadach i jeziorach, z których najdłuższe ma 180m; imponujących naciekach i formach skalnych, siedziba ok. 200 gatunków zwierząt, w tym 92 troglobiontów (min. odmieniec jaskiniowy), z czego 37 locus typicus; środowisko życia wielu endemicznych roślin; miejsce odkryć paleologicznych i historycznych, kandydat na listę UNESCO...

Sięgałam do:
Dani, nr.520, 11.06.2007;
http://www.vjetrenica.com/;
kilku innych www oraz wwwłasnego doświadczenia ;)

PS: Jeśli ktoś z potencjalnych :-) czytelników tego posta ma jakieś świeże wrażenia z wizyty w Vjetrenicy, to proszę o komentarze.

Brak komentarzy: