czwartek, 8 maja 2008

Neum w Czarnogórze


Kiedyś na plaży w Neumie dopadła mnie polityka. W sumie to nic dziwnego, bo na plaży w Neumie jej pełno; czai się na człowieka z prawa, z lewa oraz od strony morza. Chowa się w cieniu, szeleści w śmieciach, gnieździ w hotelach. Od zeszłego roku przenika również przez okulary słoneczne biało czerwonymi kwadracikami mrugającymi z półwyspu Klek. Ale przyznam, że tym razem zupełnie mnie zdezorientowała.

Uczestniczyłam w rozmowie z pewnymi sympatycznymi Tuzlankami. Pogawędka wywiązała się właśnie wokół wymalowanej noc wcześniej szachownicy po drugiej stronie zatoki. A potem rozmówczynie zaczęły mówić coś o innym dostępie do morza, który należy się Bośni i Hercegowinie. Niedoszłe bądź odebrane terytorium BiH znajduje się w Czarnogórze. Grzecznie słuchałam opowieści i zupełnie nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Ostatecznie historyjkę odłożyłam na mentalną półkę „X” – aż do chwili obecnej.

Dwa dni temu, portal glassrpske.com podjął nieprawdopodobne tezy Bośniaczek. Wczoraj artykuł z portalu RS pojawił się także na pincom.info w wersji chorwackiej oraz w internetowym wydaniu gazety Dnevni Avaz w wersji bośniackiej poprawionej :)

Dlaczego tylko Federacja BiH ma posiadać dostęp do morza? Republika Serbska gorsza? Zgodnie z informacjami wyniesionymi na światło dzienne przez Glas Srpske, Bośnia i Hercegowina otrzymała po Kongresie Berlińskim w 1878 r. dwa miejsca z dostępem do Adriatyku. Pierwsze, to oczywiście Neum, a drugie to tzw. Sutorina, czyli siedmiokilometrowy pas wybrzeża, na którym znajduje się ujście rzeczki Sutoriny do niewielkiej Zatoki Topaljskiej w obrębie Boki Kotorskiej. Na tym obszarze leżą miejscowości Igalo i Njivice, a całość usytuowana jest na zachód od miasta Herceg Novi. Jako przypieczętowanie ustalonego porządku terytorialnego podaje się wizytę cesarza Franciszka Józefa w Sutorinie, podczas której spotkał się z paszą Mostaru. Po 1918 r. Sutorina znalazła się w granicach Królestwa SHS, a po 1921 r. w obrębie jugosłowiańskiego Okręgu Mostarskiego. Następnie, w 1929 r., Sutorina wchodzi w skład Banowiny Zety, jednakże nie wychodzi poza granice Obwodu Trebińskiego. Na posiedzeniu AVNOJ w 1945r. postanowiono, że Neum i Sutorina wejdą w skład republiki BiH na zasadach z Kongresu Berlinskiego. Bezpośrednio po II wojnie światowej mapy SFRJ pokazywały granice BiH z dostępem do morza w rejonie Sutoriny. Do zmiany planów doszło prawdopodobnie na drodze ustnej umowy między ówczesnymi dygnitarzami komunistycznymi. Terytorium Sutoriny odstąpiono Czarnogórze za ziemie na wschód od rzeki Sutjeski; Maglić, Kruševo i Vučevo. Pierwszy dokument o nowym podziale terytorialnym Czarnogóry pojawił się w maju 1947r.

Przypadek Sutoriny pozostałby zapewne ciekawostką historyczną wywołującą nutę żalu w sercach mieszkańców BiH, gdyby nie pewien incydent z 2006 r. Niedługo po wyborze do Prezydium BiH, Željko Komšić i Haris Silajdžić oświadczyli, że zlecą nowopowstałemu rządowi FBiH uruchomienie przed sądem międzynarodowym procesu arbitrażu mającego doprowadzić do powrotu Sutoriny.

Oficjalnie na tym się skończyło i nikt nic więcej nie zrobił w tej sprawie. Zarówno premier FBiH, jak i rzecznik Rady Ministrów BiH, rzecznik Harisa Sliajdžicia oraz specjalista od ustalania granic w Dayton, prof. Vladimir Lukić, zapytani przez dziennikarza Glasu Srpske nic nie wiedzą albo odsyłają po odpowiedź do kogoś innego. Komšić też wszystko zwalił na Komisję ds. Granic.

No i po co całe zamieszanie? Ostatnio w BiH sprawdza się nowa reguła: Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o Dodika. Portal 24sata.info podsumował aferę wypowiedzią anonimowych komentatorów ze wspólnoty międzynarodowej: „Na całą tę historię trzeba patrzyć jako na nową grę sztabu Milorada Dodika, który usiłuje odwrócić uwagę bh opinii publicznej, by w spokoju pozałatwiać swoje sprawy.” Pojawiła się także sugestia, że Dodik dogadał się z Belgradem, by w przeddzień wyborów w Serbii trochę „przydusić” Czarnogórę. Jeżeli jednak oczekiwanym efektem było przedstawienie RS jako państwa, które domaga się swoich ziem utraconych (numer z Kosowem nie przeszedł, więc trzeba się jeszcze podroczyć), to spisek wymknął się spod kontroli. Stało się to już w momencie, gdy media FBiH przedrukowały artykuł usuwając słowa:„Republice Serbskiej” ze zdania „Republice Serbskiej i BiH odebrano siedmiokilometrowy dostęp do Morza Adriatyckiego”. :)

Źródła: glassrpske.com, pincom.info, 24sata.info, dnevni-list.ba, forum.hr, avaz.ba. Fot.M.Glajcar

Brak komentarzy: