wtorek, 22 grudnia 2009

Dzisiaj w Mostarze, dzisiaj w Mostarze wesoła nowina:)

Chociaż, zamiast radości z piersi zmęczonych oczekiwaniem mieszkańców Mostaru dobyło się zapewne tylko zwykłe „uff…”.
Dzisiaj ostatecznie sformowano nowe mostarskie władze miejskie. Ostatnim etapem owego 450-dniowego formowania (rekord Drogi Mlecznej:) było powołanie na stanowisko przewodniczącego Rady Miejskiej przedstawiciela Boszniaków - Murata Ćoricia (SDA), któremu przypadła większość głosów radnych. Kontrkandydatką Ćoricia była p. Sladjana Gotovac.
(Przy okazji – w BiH obowiązuje parytet. Jak funkcjonuje – to osobna sprawa…, tak czy siak – warto wiedzieć, że w administracji publicznej BiH wyprzedza Polskę nie tylko ilością stolic, rządów i prezydentów…:)
Zgodnie z zasadami panującymi w ratuszu šeher Mostaru: jeżeli na stanowisku burmistrza zasiada Chorwat (a, sorry - najważniejsze – burmistrzem miasta pozostał Ljubo Bešlić z HDZ BiH) - stołek przewodniczącego przypada Boszniakowi.
Tym samym kompletna już Rada Miejska może wreszcie zabrać się za sprzątanie ruin, czyli picie piwa, którego sobie sama nawarzyła, m.in. za ustalanie budżetu miasta na ten i przyszły rok.
*
Powody do radości mają także bośniacko-hercegowińskie mniejszości narodowe. Z samiuśkiego Strasburga dziś (a nie we wrześniu, jak się spodziewano) dotarła decyzja Trybunału Praw Człowieka w (opisywanej poniżej) kwestii praw wyborczych bh. mniejszości.
„Zakazu uczestnictwa w wyborach mniejszości narodowych [chodziło konkretnie o możliwość kandydowania do najwyższych władz państwowych] nie da się obiektywnie i logicznie uzasadnić, stoi on w sprzeczności z zabraniającą dyskryminacji Europejską Konwencją Praw Człowieka”.
W BiH decyzję Trybunału przyjęto bez zaskoczenia. A i fakt, że cała bh ustawa zasadnicza (pochodna ułomnego „daytona”) jest do… yyy … remontu, to nic nowego.
Żal tylko, że w przeciwieństwie do głośnej ostatnio decyzji strasburskiego sądu (która nota bene w BiH nie wywołała żadnych większych emocji), ta akurat w eu mediach przeszła bez echa. A szkoda, bo jak wiadomo, wspólnota międzynarodowa nie jest tu bez winy.
*
Tym optymistycznym akcentem kończymy ostatni wpis tego roku:)

Brak komentarzy: