niedziela, 31 października 2010

… i po wyborach

Korespondentka k. już sobie co nieco przypomina. Powróciła także do „kraju w kształcie serca” by uwiecznić krajobraz powyborczy, dlatego przed Wami mała październikowa galeryjka z Hercegowiny:


Przypadkowe zestawienie powyborcze



Przede wszystkim BiH. Potem rozrywka.



Ekspozycja czasowa i ekspozycja stała



Chwila dla ducha



Terytorium Dzikiego Zachodu




To nie Polska

Mostar, lewy brzeg:

- Na kogo ludzie głosują?

- Teraz wszystko idzie ku polepszeniu, głosują przeważnie na SBB (Savez za Bolju Budućnost BiH), żeby wreszcie nie było nacjonalizmów, BiH była wspólna, a ludziom żyło się lepiej. Lider tej partii to szef Avazu, więc wiesz.. ma dużo kasy, media, mógł się świetnie wypromować...

Medjugorje, zdecydowanie prawy brzeg:

- No pewnie, że na Komszicia nikt tu nie głosuje.

Mąż znajomej był w komisji wyborczej. - Potem idziemy na kawę – mówi. - Co?? Przecież u nas z komisji nie wolno wychodzić cały dzień! -No wiesz, to nie Polska... A poza tym teraz nikogo nie ma i i tak nie mają co robić.. Wszyscy się zwalą po mszy.. A poza tym jest obserwatorem...


Niech sobie trąbią

Po wygranej Komszicia w Hercegowinie przeprowadzono akcję społeczną – kto jest przeciwko jego wygranej, niech przejeżdżając przez pewne rondo w umówionym czasie zatrąbi. Cały dzień trąbili na rondzie. „Niech sobie trąbią” - skwitowała pewna Boszniaczka.

Brak komentarzy: