Tak, tak, wiem, święta się skończyły:).
Dlatego postaram się nadrobić choć parę spraw, które od miesiąca zalegają w mojej bh. podświadomości.
Na początek wątek humorystyczny, bo oto - jak co roku – oddano „hołd” złotoustym z republik byłej Yugi. Tradycję przyznawania tytułu „Shit of the Year” kontynuuje (jeszcze istniejący) serbski portal e-Novine, następca nieśmiertelnego chorwackiego tygodnika „Feral Tribune”.
Podobnie jak w Polsce (np. podczas radiowego plebiscytu Srebrne Usta) politycy z regionu b.Yugi otrzymują zaszczytny ten tytuł za dokonania na polu...hmm lingwistycznym (?). Dla niektórych, jak się okazuje pod koniec roku, po przeliczeniu głosów czytelników, jest to pole minowe:). Bo, jak wszystko na Bałkanach, także, za przeproszeniem – refleksje i słownik bh polityków odznaczają się większą… nazwijmy to – soczystością, a i przedmiot „refleksji” też raczej poważniejszy niż u nas. Wobec czego częściej jest straszno niż smjeszno; a natężenie głupoty – nie mniejsze (ale i nie większe śmiem twierdzić) niż gdzie indziej.
*
Przezacny plebiscyt obserwuję od dobrych paru lat, donoszę więc, że tym razem palma pierwszeństwa przypadła premierowi Miloradowi D., księciu z Laktaša, mistrzowi mowy i bośniacko-hercegowińskiej myśli społeczno-politycznej, który na wyróżnienie zasłużył sobie komentarzem do wydarzeń mających miejsce podczas ostrzału Tuzli 25.05.1995r. Zginęły wówczas 71 osoby, a 240 ciężko raniono. Winny stanął przed sądem i otrzymał wyrok. Ale Dodik – on to potrafi – nazwał rzecz po imieniu – to była prowokacja! Podobnie jak w przypadku „zainscenizowanej” (?!) masakry na Markale, tak i tu – premier RS wie to na pewno – Muzułmanie pozabijali się sami.
Na podium jednak Dodik nie stanął sam. Całkiem niedaleko uplasowali się m.in.: były sędzia chorwackiego Trybunału Konstytucyjnego Vice Vukojević (podejrzany za gwałt na Bośniaczce - dodajmy), który dokładnie w dniu pamięciu o Holokauście wsławił się stwierdzeniem, że „obozem w Jasenovcu kierowali Żydzi”; oraz prezydent Serbii Boris Tadić, który wzruszył czytelników portalu swą troską i zapobiegliwością w ściganiu zbrodniarzy wojennych: „Każdego dnia swoje codzienne obowiązki rozpoczynam od rozmyślania i pracy nad schwytaniem Ratka Mladicia i Gorana Hadžicia”. :)
Jednak, „seratorem” roku (to nie ja wymyśliłam, to Petar Luković:) został bezwzględnie Milorad Dodik, o którym w zeszłym roku pisano najczęściej. Poza nim, z kronikarskiego obowiązku odnotujmy też nominację Emira Nemanji Kusturicy (za tłumaczenie, jak to nie wyrzucił z domu i nie zabrał chorwackiemu dziennikarzowi taśmy z wywiadem, oraz nie został ochrzczony kilka lat temu a jeszcze jako niemowlę), oraz zacytujmy niepodrabialnego burmistrza Splitu Żeljka Keruma (to coś między Palikotem a Lepperem) - „Klnij, a świat cię zrozumie”; a już na pewno powinien zacząć się bać Lech Wałęsa ze swoim „za a nawet przeciw”, bo Żeljko (tu akurat wypowiadając się o wyborach lokalnych w Dubrovniku) nie żartuje: „(…) Obywatele wybiorą (…), czy będzie to ktoś kto naprawdę służy mieszkańcom, czy ktoś, kto jeszcze wczoraj twierdził, że Chorwacja była agresorem w BiH.(…) Dubrownickie wybory to wybory za Chorwatami w BiH i przeciw Chorwatom w BiH” :)
*
Trzeba przyznać, że z roku na rok nominowane i nagradzane wypowiedzi mają coraz większy ciężar gatunkowy. Łza się w oku kręci na wspomnienie byłej burmistrz Dubrovnika p. Dubravki Šuicy, która z właściwym sobie wdziękiem potrafiła przed paroma laty rzucić od niechcenia - „Kanalizacija je proces koji teče”:) (dosł. „Kanalizacja to proces, który płynie”, niedosłownie a z sensem – „który jest w toku, który trwa”) komentując, wciąż aktualną, sytuację pozbawionych kanalizacji mieszkańców Starego Miasta w przezacnej Raguzie. (W tym samym mniej więcej czasie pani burmistrz zaangażowała się w generalny remont dubrownickiego ratusza, którego ozdobą są ponoć pozłacane muszle klozetowe…:) No i czyż to nie prawdziwa „perła Adriatyku”?
Ale, w tym roku pani Šuica ma poważną konkurencję w postaci burmistrza samego Belgradu p.Dragana Djilasa, który w niczym nie ustępując koleżance z Chorwacji rzekł był: „Moim zadaniem jest, by jak nawięcej mieszkańców miasta wiedziało co to takiego kanalizacja”.
*
Nie potrafię nie wspomnieć też o, moim zdaniem absolutnej klasyce myśli inżynieryjnej, zaklętej w stwierdzeniu jednego z chorwackich „budowniczych” dalmatyńskiej infrastruktury, w tym mającego (skuś baba na dziada:) powstać mostu Kopno-Pelješac. Cytuję z pamięci: Most (co istotne - mający w zamierzeniu ominąć lądowe i morskie terytorium BiH dzielące Chorwację na dwie nierówne części), a więc: „most naprawi błąd, która zrobiła natura stwarzając wyspy”:):):)
Nazwiska autora tej „skrzydlatej” myśli („krilaticy” jak mówią na Bałkanach) nie pamiętam, ale okazuje się, że wątek podjął w tym roku chorwacki dyrektor Instytutu Budownictwa, budowniczy od kołyski – Jure Radić. Uwaga, będzie wątek bośniacki: „Jeszcze jako dziecko ciągle budowałem na podwórku mostki i drogi. Na maturze wylosowałem pytanie z literatury – Most na Drinie”:):):)
*
Dlatego postaram się nadrobić choć parę spraw, które od miesiąca zalegają w mojej bh. podświadomości.
Na początek wątek humorystyczny, bo oto - jak co roku – oddano „hołd” złotoustym z republik byłej Yugi. Tradycję przyznawania tytułu „Shit of the Year” kontynuuje (jeszcze istniejący) serbski portal e-Novine, następca nieśmiertelnego chorwackiego tygodnika „Feral Tribune”.
Podobnie jak w Polsce (np. podczas radiowego plebiscytu Srebrne Usta) politycy z regionu b.Yugi otrzymują zaszczytny ten tytuł za dokonania na polu...hmm lingwistycznym (?). Dla niektórych, jak się okazuje pod koniec roku, po przeliczeniu głosów czytelników, jest to pole minowe:). Bo, jak wszystko na Bałkanach, także, za przeproszeniem – refleksje i słownik bh polityków odznaczają się większą… nazwijmy to – soczystością, a i przedmiot „refleksji” też raczej poważniejszy niż u nas. Wobec czego częściej jest straszno niż smjeszno; a natężenie głupoty – nie mniejsze (ale i nie większe śmiem twierdzić) niż gdzie indziej.
*
Przezacny plebiscyt obserwuję od dobrych paru lat, donoszę więc, że tym razem palma pierwszeństwa przypadła premierowi Miloradowi D., księciu z Laktaša, mistrzowi mowy i bośniacko-hercegowińskiej myśli społeczno-politycznej, który na wyróżnienie zasłużył sobie komentarzem do wydarzeń mających miejsce podczas ostrzału Tuzli 25.05.1995r. Zginęły wówczas 71 osoby, a 240 ciężko raniono. Winny stanął przed sądem i otrzymał wyrok. Ale Dodik – on to potrafi – nazwał rzecz po imieniu – to była prowokacja! Podobnie jak w przypadku „zainscenizowanej” (?!) masakry na Markale, tak i tu – premier RS wie to na pewno – Muzułmanie pozabijali się sami.
Na podium jednak Dodik nie stanął sam. Całkiem niedaleko uplasowali się m.in.: były sędzia chorwackiego Trybunału Konstytucyjnego Vice Vukojević (podejrzany za gwałt na Bośniaczce - dodajmy), który dokładnie w dniu pamięciu o Holokauście wsławił się stwierdzeniem, że „obozem w Jasenovcu kierowali Żydzi”; oraz prezydent Serbii Boris Tadić, który wzruszył czytelników portalu swą troską i zapobiegliwością w ściganiu zbrodniarzy wojennych: „Każdego dnia swoje codzienne obowiązki rozpoczynam od rozmyślania i pracy nad schwytaniem Ratka Mladicia i Gorana Hadžicia”. :)
Jednak, „seratorem” roku (to nie ja wymyśliłam, to Petar Luković:) został bezwzględnie Milorad Dodik, o którym w zeszłym roku pisano najczęściej. Poza nim, z kronikarskiego obowiązku odnotujmy też nominację Emira Nemanji Kusturicy (za tłumaczenie, jak to nie wyrzucił z domu i nie zabrał chorwackiemu dziennikarzowi taśmy z wywiadem, oraz nie został ochrzczony kilka lat temu a jeszcze jako niemowlę), oraz zacytujmy niepodrabialnego burmistrza Splitu Żeljka Keruma (to coś między Palikotem a Lepperem) - „Klnij, a świat cię zrozumie”; a już na pewno powinien zacząć się bać Lech Wałęsa ze swoim „za a nawet przeciw”, bo Żeljko (tu akurat wypowiadając się o wyborach lokalnych w Dubrovniku) nie żartuje: „(…) Obywatele wybiorą (…), czy będzie to ktoś kto naprawdę służy mieszkańcom, czy ktoś, kto jeszcze wczoraj twierdził, że Chorwacja była agresorem w BiH.(…) Dubrownickie wybory to wybory za Chorwatami w BiH i przeciw Chorwatom w BiH” :)
*
Trzeba przyznać, że z roku na rok nominowane i nagradzane wypowiedzi mają coraz większy ciężar gatunkowy. Łza się w oku kręci na wspomnienie byłej burmistrz Dubrovnika p. Dubravki Šuicy, która z właściwym sobie wdziękiem potrafiła przed paroma laty rzucić od niechcenia - „Kanalizacija je proces koji teče”:) (dosł. „Kanalizacja to proces, który płynie”, niedosłownie a z sensem – „który jest w toku, który trwa”) komentując, wciąż aktualną, sytuację pozbawionych kanalizacji mieszkańców Starego Miasta w przezacnej Raguzie. (W tym samym mniej więcej czasie pani burmistrz zaangażowała się w generalny remont dubrownickiego ratusza, którego ozdobą są ponoć pozłacane muszle klozetowe…:) No i czyż to nie prawdziwa „perła Adriatyku”?
Ale, w tym roku pani Šuica ma poważną konkurencję w postaci burmistrza samego Belgradu p.Dragana Djilasa, który w niczym nie ustępując koleżance z Chorwacji rzekł był: „Moim zadaniem jest, by jak nawięcej mieszkańców miasta wiedziało co to takiego kanalizacja”.
*
Nie potrafię nie wspomnieć też o, moim zdaniem absolutnej klasyce myśli inżynieryjnej, zaklętej w stwierdzeniu jednego z chorwackich „budowniczych” dalmatyńskiej infrastruktury, w tym mającego (skuś baba na dziada:) powstać mostu Kopno-Pelješac. Cytuję z pamięci: Most (co istotne - mający w zamierzeniu ominąć lądowe i morskie terytorium BiH dzielące Chorwację na dwie nierówne części), a więc: „most naprawi błąd, która zrobiła natura stwarzając wyspy”:):):)
Nazwiska autora tej „skrzydlatej” myśli („krilaticy” jak mówią na Bałkanach) nie pamiętam, ale okazuje się, że wątek podjął w tym roku chorwacki dyrektor Instytutu Budownictwa, budowniczy od kołyski – Jure Radić. Uwaga, będzie wątek bośniacki: „Jeszcze jako dziecko ciągle budowałem na podwórku mostki i drogi. Na maturze wylosowałem pytanie z literatury – Most na Drinie”:):):)
*
Kadr z kultowego „Gori vatra!” – kopalni kultowych cytatów:)
http://www.srbovanje.com/
*
Inwencją w tym roku popisali się także Miroslav Ćiro Blažević, selekcjoner reprezentacji BiH, tłumacząc się z twierdzenia, że chce być pochowany obok Tita:) („Gdybym powiedział coś takiego, moja matka wstałaby z grobu i dałaby mi w pysk”), oraz slawoński „heroj a ne zločinac” (czyt. odwrotnie) – Branimir Glavaš: „Krew nie woda”.
Swoje pięć minut mieli także serbski minister ekonomii Mladan Dinkić przywołując do porządku protestujących i blokujących komunikację w mieście pracowników „Beogradjanki”: „Wyobraźcie sobie, jak by to było, gdyby ministrowie kładli się na szynach?” Słodka perwersja – podsumowały e-Novine:)
Do zeszłorocznych, cytowanych wyżej, słów „czyhającego” na Hadžicia i Mladicia prezydenta Serbii, dołączył ze swą złotą myślą i prokurator V.Vukčević - „To nie tak łatwo znaleźć tych ludzi, to duży kraj, zwłaszcza Belgrad”. :)
*
To tylko niektóre z wytworów politycznej wyobraźni „elit” byłych
jugosłowiańskich republik, a to duże republiki, zwłaszcza BiH…:)
Poniżej, jako pointa, jedno z bardziej błyskotliwych haseł autorstwa anonimowego tzw. statystycznego obywatela…
http://www.srbovanje.com/
*
Inwencją w tym roku popisali się także Miroslav Ćiro Blažević, selekcjoner reprezentacji BiH, tłumacząc się z twierdzenia, że chce być pochowany obok Tita:) („Gdybym powiedział coś takiego, moja matka wstałaby z grobu i dałaby mi w pysk”), oraz slawoński „heroj a ne zločinac” (czyt. odwrotnie) – Branimir Glavaš: „Krew nie woda”.
Swoje pięć minut mieli także serbski minister ekonomii Mladan Dinkić przywołując do porządku protestujących i blokujących komunikację w mieście pracowników „Beogradjanki”: „Wyobraźcie sobie, jak by to było, gdyby ministrowie kładli się na szynach?” Słodka perwersja – podsumowały e-Novine:)
Do zeszłorocznych, cytowanych wyżej, słów „czyhającego” na Hadžicia i Mladicia prezydenta Serbii, dołączył ze swą złotą myślą i prokurator V.Vukčević - „To nie tak łatwo znaleźć tych ludzi, to duży kraj, zwłaszcza Belgrad”. :)
*
To tylko niektóre z wytworów politycznej wyobraźni „elit” byłych
jugosłowiańskich republik, a to duże republiki, zwłaszcza BiH…:)
Poniżej, jako pointa, jedno z bardziej błyskotliwych haseł autorstwa anonimowego tzw. statystycznego obywatela…
Tylko 4 mln ludzi ma szczęście mieszkać w BiH,
pozostali nie mają tego szczęścia…
Ale mają wszystko inne.
http://www.srbovanje.com/
*
Źródło: e-novine, srajevo.x-com;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz