A oto część druga empiryczno –teoretycznego wprowadzenia w smaki Bośni i Hercegowiny. Tym razem na słodko.
Prijatno! Bujrum!
RAHATLOKUM czy rachatłukum?
Zawsze mam rozterkę lingwistyczną, czy opowiadając Polakom o tych słodyczach, mówić z polska: „rachatłukum”, czy trzymając się oryginału „rahatlokum”. Ostatecznie zostaję przy wersji bh, bo tak naprawdę mało kto wie, co to jest „rachatłukum”. Prawdopodobnie z tego też powodu tłumacz „Opowieści z Narni” C.S.Lewisa w „Lwie, czarownicy i starej szafie” zamiast oryginalnego „turkish delight” - w którejś z wersji filmowych – rachatłukum, napisał, że Biała Czarownica dała Edmundowi ptasie mleczko (przekład Andrzeja Polkowskiego).
Rahatlokum jest idealne serwowane z kawą. Razem tworzą zgrany duet.
Poniższy przepis mi wyszedł, jeśli chodzi o smak, nie o konsystencję ;) Żeby nie wyszło rozlazłe następnym razem sypnę żelatyny albo poszukam innego przepisu. Ale jakby co, to:
- 50 dag cukru w kostkach
- 1 litr wody – w oryginale. Ja radzę dużo mniej (z pół litra?)
- 8 dag mączki kartoflanej
- sok z połowy cytryny
- 10 dag migdałów
- cukier waniliowy i/lub mączka kokosowa, może też być jakiś orzeszek do przybrania, ale nie musi
- i kilka kropli olejku różanego (opcjonalnie;) Radziłabym zamiast tego trochę marmolady różanej. To jest wersja różana. Rahatlokum mogą być różne. Najbardziej popularne to oprócz różanego orzechowe. Poza tym jest wiele innych odmian.
Zagotować cukier, sok z cytryny i pół litra wody, zdjąć pianę i gotować na małym ogniu 15 min. Do mączki ziemniaczanej stopniowo dodawać litr/ pół litra zimnej wody i ciągle mieszać/ubijać ubijaczką.
Gdy cukier jest już ugotowany, do kipiącego roztworu dodać rozrobioną mączkę, również ciągle mieszając. Następnie wziąć łyżkę drewnianą i mieszając gotować masę, dopóki nie zacznie odchodzić od łyżki. Zdjąć z ognia, dodać obrane, posiekane migdały (do tego też dobrze się nadają posiekane gotowe płatki migdałowe) i wszystko dobrze wymieszać.
Brytfankę (lub jakąś miskę z większym dnem) wysmarować tłuszczem i wlać gorącą masę, do grubości 2 palców i zostawić do ostudzenia na noc.
Dnia następnego posypać stolnicę cukrem waniliowym i wyjąć rahatlokum z naczynia. Najlepiej przy pomocy mokrego noża powycinać kostki (ok. 2cm) i obtoczyć w cukrze waniliowym lub wiórkach kokosowych. Każdą kostkę włożyć do papierowego kabzelka albo ułożyć na talerzu.
Dla 100% pewności, że jemy dobre rahatlokum, radzę zaopatrzyć się w oryginalne;) Nie jest ciężkie do transportu, ani drogie, a pyszne. Niektórzy członkowie mojej rodziny potrafią zjeść samodzielnie całe opakowanie :\
SUTLIJA – ryż na mleku
Równie doskonały, jak prosty w obsłudze. Proces przyrządzania niesie w sobie zagrożenie poparzeniami języka i tym, że trudno przeprowadzić przepis do końca (wersja schłodzona), bo znika przed czasem.
- 1 miarka ryżu
- 2 i ½ miarki mleka
- 1 i 1/2 miarki wody
- cukru do smaku
- 1-2 goździków
- trochę cynamonu
Gotować mleko, ryż i wodę, dopóki ryż nie będzie miękki. Wtedy wsypać cukier i gotować dalej do pożądanej gęstości (najczęściej robi się prawie jednolita masa). Pod koniec gotowania wrzucić goździki. Ugotowaną sutliję wlać do miseczek i pozostawić do wystudzenia. Przed podaniem posypać cynamonem.
Na zdjęciu typowa sutlija: nie pozwoliła poczekać nie tylko na wystygnięcie, ale i na zdjęcie :]
HURMAŠICE – słodkie tłuścioszki
Ten tekst wypada mi napisać zagryzając bohaterki akapitu :p (mniam, mniam jakie dobre :):p)
Polskiej wersji powiedzenia «wygląda jak pączek w maśle» powinno odpowiadać bośniackie «wygląda jak hurmašica w agdzie”. Bardzo bośniackie, bardzo tradycyjne, bardzo kaloryczne, bardzo smaczne.
- 250 g masła
- 1 łyżka octu winnego
- szczypta sody oczyszczonej
- 1 jajko
- 1 torebka cukru waniliowego
- 37 dag mąki
- 450 g cukru
- 1 cytryna
- opcjonalnie mleko i orzechy
Ubić/miksować dłuższą chwilę jajko i cukier waniliowy. Do masy dodać masło, wcześniej rozmiękczone w temp. pokojowej. Dodać sodę i łyżkę octu winnego. Włożyć do lodówki, by masa się scaliła. Po wyjęciu dodawać mąki, łyżka po łyżce, dopóki ciasto nie zacznie odchodzić od ręki. Formować hurmašice w krótkie płaskie wałeczki. Zazwyczaj robi się małe dziurki przy pomocy tarła albo odgniatając na pofalowanej powierzchni naczynia. W środeczkach można zamknąć orzechy i wedle życzenia dodać mleko, cukier.
Układać hurmašice w naczyniu / na blasze. Piec w temp. 150st.C 45 min (z mojego doświadczenia wynika, że dłużej, albo częściowo na większej temp.).
W międzyczasie przygotować tzw. „agdę”, czyli ulepek, którym potem polejemy hurmašice. 400-450 g cukru, 2 szklanki wody, wyciśnięty sok z 1 cytryny i cukier waniliowy wymieszamy i zagotujemy. Gorące hurmašice zalewamy wystudzoną agdą lub odwrotnie – gdy wystygną zalewamy wrzącą.
TUFAHIJE – co nas uszczęśliwia :)
Na koniec moje ulubione rajskie, królewskie jabłka. Tufahije (z akcentem na fa) to wydrążone w środku jabłka, gotowane w syropie. W miejsce gniazda nasiennego wkłada się farsz z mielonych orzechów, migdałów i bitej śmietany. Na górze zatyka się wisienkę z kompotu.
Podobno pierwotnie trafiły do Sarajewa z Bagdadu (tufahum z arab. – jabłka).
Najsmaczniejsze – u znajomej Bośniaczki, jeśli taką macie. W najlepszym otoczeniu – w Jablanicy z widokiem na Neretwę.
Na 8 tufahiji potrzeba:
- 8 jabłek (nie rozpiekających się (polecane w oryginale „delišes”),
- 500 g cukru,
- 0,5 l wody,
- 1 cukier waniliowy,
- 0,25 l śmietany 30% do ubicia,
- 150 g cukru pudru,
- 100 g orzechów,
- 50 g migdałów
- i trochę skórki cytrynowej.
Pół litra wody, 500 g cukru i cukier waniliowy (cały) zagotować.
Jabłkom wyjąć muchy i środeczki i obrać. Włożyć je do garnka z wodą i cukrem i gotować 10 min. Sprawdzić, czy się nie rozwalają. Potem zdjąć z kuchenki, wyciągnąć jabłka i zostawić do ostudzenia ok. 30 min. (jeśli się nie zmieszczą za 1 razem to w tym samym syropie można gotować drugą ratę).
Następnie napełnić jabłka wcześniej przygotowanym nadzieniem z mielonych orzechów, migdałów, drobniutko pokrojonej skórki cytrynowej (troszeczkę tylko, bo daje silny aromat) i ubitej z cukrem pudrem śmietany, które to składniki należy wymieszać. (Uwaga! Bierzemy tylko tyle bitej śmietany, by z bakalii zrobiła się słodka masa, bo reszta będzie potrzebna do przystrojenia).
Podając, jabłka przybrać resztą bitej śmietany (takie większe kupki od góry:) i czereśnią, wiśnią, żeby było trochę cierpkie. Z kompotu lub konfitury.
Podaje się chłodne. Można włożyć do pucharków i podlać wystudzonym kompotem, w którym się gotowały.
Przepisy pochodzą z internetu z różnych okresów dziejowych, z wasnego doświadczenia oraz z książki Alija Lakišić „Bosanski kuhar”, Sarajevo: Svjetlost, 1999.
1 komentarz:
Uwielbiam różane rahatlokum (kupiłam je w Neum,choć w Mostarze próbowałm jeszcze orzechowego .. wolę jednak różane ) przywiozłam je do Polski i .. szybko zniknęło w moich ustach mimo, że początkowo wydawało mi się zbyt mdłe ;)Zachęcił mnie do zrobienia przepis na tufahije .. już brzmi smacznie :)
Prześlij komentarz