środa, 13 sierpnia 2008

Počitelj zagrożony!

My mamy swoją Rospudę, ma Hercegovina swój Počitelj. Jeszcze ma\my... Niedługo bowiem ("niedługo" - w tym przypadku na szczęście mierzone poczuciem czasu BiH:), do tego wyjątkowego miejsca, średniowiecznego pomnika szeroko pojętej kultury (to taki Kazimierz Dolny nad Neretwą:), zawita cywilizacja i pojawi się mający przechodzić z lewej na prawą stronę Neretwy most - fragment planowanej autostrady, która przebiegać będzie dokładnie wzdłuż południowych murów Počitelja.
Z rozpaczliwym apelem ("Slobodna Bosna", 24.07.2008) o zaniechanie "zbrodniczych" planów zwrócił się wybitny bośniacko-hercegowiński malarz Safet Zec, który kilka lat temu wrócił wraz z żoną Ivanką do miasteczka i niestety ponownie zmuszony jest walczyć o przetrwanie "raju na ziemi", jak niegdyś to miejsce nazwano.
Počitelj to niewątpliwie jedna z perełek Hercegoviny. 15-wieczne miasto położone tarasowo na skalistym wzgórzu, pierwsza w BiH kolonia artystów z całego świata, łączy w sobie elementy średniowiecznej architektury, nie tylko orientalnej. Co roku w czerwcu mieszkańcy miasta obchodzą Dzień Czereśni.
"Siła króluje, rozsądkowi kłody pod nogi" - pisze rozgoryczony artysta i przypomina przełom lat 60-tych i 70-tych, tj, okres powstawania głównej trasy północ-południe, która w zamierzeniu miała zwiększyć "prosperity" miasteczka. Tymczasem oprócz niszczenia zabytków (twierdzy Macieja Korwina, medresy, konaku, hamamu i in.) spowodowanego m.in. rosnącym zanieczyszczeniem srodowiska, powstała droga przebiegająca przez niegdysiejsze jądro miasta, zniszczyła część dolnych murów miejskich i odcięła Počitelj od Neretwy, z którą przez wieki był niepodzielnie związany.
"Śmieję się, choć chce mi się płakać" - pisze Zec.
I nam także...

Brak komentarzy: